piątek, 26 listopada 2010

STOPY


Nie mam dużych wymagań dla skarpet- mają mieć kilkadziesiąt % wełny, kilka % lycry, płaski szew, odpowiednią wysokość, pewny ściągacz i jak najniższą cenę. Skarpetki ze zdjęcia mają 70% wełny, 15% coolmaxu, 12% poliacrylu, 3% lycry i kosztowały 9,99 zł w realowej promocji. I to wystarczy. W takich skarpeciochach śmiało mogę wkładać stopę do moich skórzanych treków Ferro

Ferro kilka lat temu....
...i dziś!
Trochę innymi zasadami się kieruję chodząc w zimowych Nepalach, wtedy zakładam 2 pary skarpet:
  •  cienkie coolmaxowe od stopy- ja od kilku lat jestem wierny Travelom ,ale     mogą to być każde cienkie skarpetki z jak największą zawartością coolmaxu (ok. 80%). Warto mieć zapas, gdyż szybko się zużywają.






  • grubsze wełniane skarpety na zewnątrz- ja mam 2 pary z wełny alpaki.






Co to takiego? Wełna alpak jest wyjątkowo lekka, miękka i delikatna, ale jednocześnie niezwykle wytrzymała. Jest elastyczna, sprężysta i trzykrotnie bardziej rozciągliwa niż wełna owcza. Jej wspaniałe właściwości termiczne są lepsze w zestawieniu nie tylko z wełną owczą, lecz także z kaszmirem, a nawet  moherem. Bardzo trudno wchłania wodę, jest także odporna na działanie promieniowania słonecznego. Włókno wełny alpaki ma przekrój owalny z wewnętrzną, powietrzną rurką, dzięki której wełna ma wspaniałe właściwości izolacyjne i jest jednocześnie niezwykle lekka.
Wełna alpaki to idealny naturalny materiał, który służy ludziom już od ponad sześciu tysięcy lat. Kiedyś wełna alpak była nazywana "wełną bogów". W czasach Imperium Inków odzież z tej wełny nosiła inkaska arystokracja. Minęły wieki, a wełna alpak pozostała produktem luksusowym. W zestawieniu z tańszymi, popularniejszymi rodzajami wełny w obrocie handlowym jest jej bardzo mało- roczna światowa produkcja wełny alpak to ok. 5.000 ton, podczas gdy owczej wełny produkuje się w tym samym czasie około 2.000.000 ton.
Ja swoje cudowne skarpety z wełny alpaki kupiłem kilka lat temu "na ciuchu" nowe (!) w zgrabnych opakowaniach z takiej "przaśnej" tektury za zawrotną sumę 4 zł i od tamtej pory służą mi z powodzeniem podczas największych mrozów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz