wtorek, 11 stycznia 2011

GŁOWA - APENDYKS

Moja kolekcja nakryć głowy opisaną w listopadowym poście wzbogaciła się o dwie czapki:











cienką, w 50% wełnianą "myckę" TCM z wszytym paskiem PU zabezpieczającym czoło i uszy (widoczne dziurki na uszy),











czapkę Eisbaera, z daszkiem, który doceni każdy okularnik, uszytą z grubej "żywej" wełny merino (ponoć ręczna robota),


oraz kolejnego w rodzinie Buffa, tym razem Combi uszytego z Polartecu 100. Będzie dla Szymona- mnie wystarczy powerstretchowy Haglofs.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz