czwartek, 14 października 2010

KUBEK CZY TERMOS?...

Od kilku m-cy jestem właścicielem, no właśnie- chyba jednak kubka marki Lifeventure. Kubek jest o tyle ciekawy, że w odróżnieniu od większości kubków termicznych ma zakręcaną w 100% szczelną przykrywkę, jak termos. Dzięki temu kubek ten codzień rano ląduje wraz z gorącą zawartością w mojej torbie. Pojemność 330 ml, paleta kolorów, no i zaworek odpowietrzający w przykrywce doceni każdy, kto miał przygodę podobną do mojej (kiedyś zassała mi się przykrywka w Termicie, na szczęście w domu- postał kilka dni i puścił...)
Bohaterem tego posta miało być to drugie ze zdjęcia- mój nowoodkryty przysmak- czekolada z miętą. Producent pisze, że można rozpuszczać ją w wodzie, ale o niebo lepsza jest na mleku (nie próbowałem jeszcze wariantu outdoor: czekolada+wrzątek+mleko w proszku). Polecam.
PS. Kubeczek ze zdjęcia należy do mojej Małżowiny- mój jest taki sam jeno szary.

2 komentarze:

  1. To moze byc dobre odkrycie. Daj znac jak sie sprawuje opcja wrzątek+mleko w proszku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej Telmah,

    Zachęcam do samodzielnych prób- czekolada występuje też w kilku innych smakach...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń