Od dawna mam słabość do kurtek typu anorak, czyli po polskiemu kangurek, jakże mało popularnych wśród polskich producentów odzieży outdoor. Jeśli dodamy do tego bawełnę, z której nasza kangurka miałaby być uszyta, otrzymamy "unikat", którego musimy szukać na Wyspach lub Skandynawii, gdzie tego typu praktyczne konstrukcje są popularniejsze, a rynek outdoor- bardziej konserwatywny.
Początek tego sentymentu sięga lat 80.- tych i moich 2 pierwszych "outdoorowych" kangurek: beżowej i zielonej, obu odziedziczonych po starszym bracie, który, w przeciwieństwie do mnie, otarł się o harcerstwo PRL (jedyny w klasie nie należałem do zuchów, brat też w końcu przeszedł do będących przeciwwagą dla ZHP SIM-ów). Takie kurtały kupowało się sklepie pt. Składnica Harcerska, ale kto to pamięta...
Fjallraven z rolls-roycem wśród anoraków...
...czyli cena zbliżona do limuzyny Rolls-Royce.
Łatwiej dostępny jest norweski Bergans Microlight Anorak...
... czy Norrona Svalbard Cotton Anorak.
Skok na Wyspy, a tu:
Montane z windshirtem Featherlite Smock...
...czy klasycznym softshellem Extreme Smock
Jeśli przeszliśmy już do kurtek typu pile&pertex to nie sposób nie wspomnieć o produktach Paramo...
...czy Buffalo z klasykiem Special Shirt 6.
Coś do powiedzenia maja też nasi południowi sąsiedzi:
Tilak Odin uszyty z bawełny Ventile,
Wreszcie budżetowy i chyba najpopularniejszy w Polsce z wymienionych windshirt Warmpeace Escape.
Sam się nad nim kiedyś zastanawiałem- wybrałem HiM Atmosa ze względu wyprzedażową cenę.
Jeszcze troszkę dalej na południe mamy ciekawostkę w postaci promowanych przez Raya Maersa anoraków nowozelandzkiego Swazi:
Sam się nad nim kiedyś zastanawiałem- wybrałem HiM Atmosa ze względu wyprzedażową cenę.
Jeszcze troszkę dalej na południe mamy ciekawostkę w postaci promowanych przez Raya Maersa anoraków nowozelandzkiego Swazi:
A co w Polszcze???
W okolicach roku 2000 firma Milo miała w ofercie piękną żółto- czarną kurtkę z aquatexu w dwóch wersjach: kangurka i wersja z pełnym zamkiem. Z tej pierwszej wycofali się, zanim zdecydowałem się na jej kupno...
Pochwalić należy gdyńskiego Cumulusa za powstały we współpracy z Antoinem Sachsem:
Climalite Pullover z ociepliną Climashield
...a już wkrótce ma pojawić się bazujący na tym samym kroju windshirt z pertexu (jeszcze będzie o nim).
A tymczasem rynek zalewa firma, której budę widzę z okna :
Ktoś mógłby zarzucić mi niepełny obraz gdybym nie wspomniał o Surplus Windbreaker'ze.
W taki to mizerny rynek anoraków dobrze wpisuje się kolega Super, który kangurkę uszył sobie sam.
Tytułem podsumowania i nawiązując do wstępu należałoby zadać sobie pytanie: czy anorak jest mało popularny wśród polskich producentów, gdyż jest mało popularny wśród turystów, czy też odwrotnie???
Mam kangurke warmpeace escape jacket. Typowy windshirt. Ogolnie jestem z niej bardzo zadowolony. Dobrze oddycha i jest fajnie skrojona, choc bardziej workowata niz produkty Montane.
OdpowiedzUsuńNiestety wady kangurki wynikaja z jej konstrukcji. Przede wszystkim duzo trudniej ja zalozyc i zdjac niz tradycyjna kurtke. W moim przypadku: w czasie jazdy rowerem w ogole nie ma opcji by taka kangurke zdjac (a z tradycyjnymi wiatrowkami mam to opanowane bez zatrzymywania sie), a takze ciezej zdjac kangurke majac zalozony kask rowerowy.
Z racji niepelnego zamka tez termoregulacja jest ograniczona.
Z racji tych dwoch cech (wad?), moim zdaniem, kangurki sa tak rzadkie na rynku z powodu malego na nie popytu.
Natomiast duza kieszen z przodu, rewelacja!!
Dzięki za słuszny głos z siodełka;-)
OdpowiedzUsuńJa, choć też sakwiarz-turysta rowerowy,opisałem kangurki z punktu widzenia tuptającego po lesie i śniegu (stąd nacisk na bawełnę i pile&pertexy).
Jeśli chodzi o termoregulację kilka modeli ma skrzelowate wycięcia po bokach, które mają to umożliwić.
Na rower sam zakładam haglofsa LIM lub Atmosa- oba z pełnym zamkiem, choć tego drugiego, ze względu na dół cięty od linijki, nie polecam. Ale o tym jeszcze będzie...
pozdrawiam
Odnosnie Twojego wpisu o escape jacket i porownaniu do Atmosa, to escape tez ma kaptur, chowany w kapturze i regulowany za pomoca gumki dookola i rzepa z tylu.:-) Escape tez na dole jest jak od linijki, na rower slabo zakrywa plecy.
OdpowiedzUsuńDzięki- już poprawiam.
OdpowiedzUsuńZ mojego doświadczenia, to kangurki są mało popularne, bo zazwyczaj klienci chcą super-duper kurtkę do wszystkiego i żeby jeszcze w mieście jakoś wyglądała ;)
OdpowiedzUsuńNa szlaku nie przeszkadza mi krój kangurki w momencie, kiedy nie ma zbyt dużych wahań temperatury i nie muszę jej zakładać i ściągać, bo jak już wspomniano, termoregulacja kurtki z krótkim zamkiem jest mocno ograniczona.
Zdecydowanie na plus dla plecakowca - kieszeń na przodzie oraz brak zamka i kieszeni pod pasem biodrowym.
Mam poprzednika Warmpeace Escape (chyba nazwywała się Fly) z kapturem nie chowanym do kołnierza i po małych modyfikacjach sprawdza się świetnie podczas spokojnego marszu.
Przy intensywnym zaczyna brakować wentylacji/materiał przestaje wyrabiać (nieznacznie, acz zauważalnie gorzej oddycha od Pertexu Microlight).
Jeszcze kwestia kroju - ta moja Fly jest raczej workowata, ja wolę bardziej dopasowane, choć nie koniecznie obcisłe ciuchy.
Do zestawienia dorzuciłbym RAB'a Boreas Pull-On - taka bardziej przewiewna wiatrówka (wiem, głupio brzmi). Na razie miałem ją dwa razy na rowerze w mieście i sprawdza się tak jak oczekiwałem - przy intensywnym ruchu dostatecznie chroni przed przewiewaniem, a ta część którą przepuszcza pomaga ograniczyć przegrzewanie się.
Zobaczymy jak się wyrobi "cieplejszą wiosną" i latem.
Na koniec ciekawostka CAMP Flash Anorak: http://www.camp-usa.com/products/apparel/flash-anorak-1446.asp
Kangurka, którą łatwo i szybko zdjąć i założyć bez ściągania plecaka i również podczas biegu (wiadomo - rajdowa jest) - nie ma pleców.
Zdrowia
Miło poczytać Vicka, który ma coś jeszcze do powiedzenia, choć bloga już pochował...
OdpowiedzUsuńA na rynku kangurek nic się nie zmieniło: ani Super, ani Cumulus jeszcze swoich nie sprzedają.
http://www.sofmilitary.co.uk/arktis-stowaway-shirt-product,1788 o tym, też można by wspomnieć ;), ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńMój anorak właśnie jest w szwalni ;-)
UsuńPochwal się jak będzie gotowy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a owszem ;-)
OdpowiedzUsuńW ramach nowości chcę zareklamować kangurkę jaka pojawia się w ofercie szczecińskiego Kwarka:
OdpowiedzUsuńhttp://sklep.kwark.pl/pl/p/Anorak-Uniseks,-Nordkapp/359
https://pl-pl.facebook.com/Kwark-313461865341152/
Punktem wyjścia była wiatrówka/windshirt Costabona.
https://imageshack.com/a/77hM/1
Z Costabony Nordkapp bierze obszerny kaptur z wysoką gardą i regulacją.
Zdjęcia przedstawiają jej pierwszy egzemplarz.
Pierwsza seria zdjęć przedstawia Nordkapp w klimacie z mniej więcej Operacji Swallow z 1942 roku , a więc wstępu do sabotażu w fabryce ciężkiej wody w Rijukan w rejonie płaskowyżu Harranger.
Mamy więc skórzane szyte burty, obowiązkowa czapka z pomponem no i anorak. Nie mam niestety wełnianych pump, więc założyłem zwykły SS od Milo. Do tego pod pachą nóż Mora Classic #2 noszony nie typowo "przez ramię".
Druga seria to bardziej klimat: Filar Freney lato 1961. Znów buty skórzane, znów anorak, wełniane rękawiczki i kaszkiet a'la Don Whillans. Znów brak pump.
Dalej jest już bardziej współcześnie....
Zwracam uwagę na serię zdjęć z kaskiem wspinaczkowym. Pierwsza generacja Meteora Petzla była bardzo nie wygodna do współpracy z kapturem. Tu widać, że kaptur jest obszerny i pozwala spokojnie zaciągnąć go na ten obszerny kask. Mamy wysoką gardę zasłaniającą podbródek aż do linii nosa oraz tylną regulację. Jak na windshirty to bardzo ważna cecha.
Mamy też Anorak założony na sweter puchowy ( Pajak Eskimo). Czyli coś co się może zdarzyć zimą w głębokim załamaniu pogody, pracach na biwaku, nie planowanym biwaku.
Kangurza kieszeń jak widać mieści grube zimowe łapawice, plus da się tam jeszcze włożyć mapę, GPS etc... Na zdjęciu widoczne dodatkowe boczne rozcięcie. Przy podstawowych ciuchach nie ma dużego znaczenia. Przy zakładaniu na większą ilość rzeczy, kiedy zaczynamy przypominać "ludka Michelin" bardzo pomaga.
Michał Pietrzak Pim
Dzięki Michale za ciekawe odświeżenie tematu.
UsuńChyba też muszę uśmiechnąć się do Kasi. Zwłaszcza, że ja mam pumpy!;-)