czwartek, 2 grudnia 2010

EMSZEŚĆDZIESIĄTKIPIĄTKI


Kilkanaście lat temu spełniłem  swoje ówczesne wielkie marzenie kupując nowe kontraktowe spodnie M65 w kolorze OG107, w których chodziłem przez kolejne kilka lat niemal codzień, mimo ich "coldweather'owości" (w zestawie ze Scarpami Cinque Terre- westchnienie...). Niestety, przyszedł czas, że "wyrosłem" z nich (w poprzek) i zmuszony byłem odstąpić następnemu pokoleniu (tak,tak- dalej komuś służą!). Minęło kilka lat, a ja znów zatęskniłem do M65-ek, tylko że przez ten czas wyczerpały się sorty, a to co jest na rynku osiąga zbyt wysokie, wg mnie, ceny. Zatem "zmuszony" byłem uciec się do kopii, w których (za internetem) przodują producenci Helikon- tex i Texar. Uzbrojony w taką wiedzę udałem się do sklepu militarnego, gdzie po kilku przymiarkach zanabyłem nieco bardziej mi pasującego rozmiarówką Texara. I to jest świetny zakup- jakość, póki co, bez zarzutu, materiał solidny, jakby odrobinę sztywniejszy niż w oryginałach, gęsto tkany, nieprzewiewny. Spodnie idealne na pogodę ostatnich kilku dni (w komplecie z najcieńszymi kalesonkami Brubecka). Tylko łezka mi się w oku kręci przy każdym ich zakładaniu... 

1 komentarz:

  1. Również polecam M65. Używam je niemal codzień. Mam woodland, czarne, oliv. Kieszenie boczne mieszczą 4 browary.;)

    OdpowiedzUsuń