Zapewniam, że wykonanie tych placków jest o wiele łatwiejsze od znalezienia mitycznego punktu G,
a przynosi nie mniej przyjemności.
Może nawet więcej.
Banalnie prosty recept dostałem kilka m-cy temu od koleżanki Magdy, za co jej chwała, bo od tamtej pory smażę je co tydzień, a moja Trójca objada się nimi na wyścigi.
Więc:- 4 jajca
- 2 szklanki mąki
- 2 szklanki mleka
- cukier waniliowy
Jajka delikatnie wybijasz, oddzielając do osobnych misek żółtka i białka. Do żółtek dodajesz pozostałe składniki i mieszasz dokładnie łyżką,/mikserem,/trzepaczką do uzyskania ciasta konsystencji dość gęstej śmietany (być może trzeba będzie dodać trochę mąki). Białka ubijasz na sztywno ze szczyptą soli i delikatnie dodajesz pianę do ciasta ostrożnie mieszając łyżką- chodzi o jego puszystość. Teraz otwierasz okno, zdejmujesz z parapetu słoninkę dla sikorek i przecierasz nią patelnię (słoninką, nie sikorką). Ciasto nakładasz na rozgrzaną patelnię (1 łyżka wazowa ciasta= 1 pankejk) i smażysz z obu stron. Placki winny być mniejsze, ale grubsze od tradycyjnych naleśniorów. Wcinasz tłustymi paluchami z dodatkiem dżemu, miodu, serka czy nutelli.
Leżąc zapalasz papierosa.
Podane ilości wystarczą dla 3-4 osób- dla jednej głodnej osoby lub na deser dla dwojga zmniejsz składniki o połowę.
O kurdę mam identyczny przepis z książki takiego tam zakonnika, Polecam :D
OdpowiedzUsuńTak,
OdpowiedzUsuńzakonnicy znani są ze smakowego hedonizmu: piwo, nalewki, pankejki...