niedziela, 6 lipca 2014

PANI Z WIELBŁĄDAMI


Lubię kino drogi.
Choć moje upodobania wymykają się wszelkim rankingom, w których królują Easy Riders, Thelma i Louisa czy Dzienniki motocyklowe i bliżej im do kina drogi, postoju i pobocza typu Hiway.
I tak przypadkiem (jeśli coś dzieje się przypadkiem) natrafiłem na pochodzący z antypodów film Tracks.