niedziela, 30 października 2011

COLUMBIA ICE FIELD CZYLI...

...miłość od pierwszego włożenia.


      Kompletowanie odzieży i sprzętu turysty górskiego trwa na ogół kilka lat, ale i zapewnia (co najmniej) kilkuletnią trwałość tych produktów (wymiana butów czy kurtki to często wydarzenie nie mniejsze jak kupno nowego samochodu). Wyjątkiem jest, oczywiście, bielizna w tym skarpety, dlatego z myślą o zbliżających się chłodach rozpocząłem poszukiwania nowych onucek, dopóki nie trafię jakiejś znacznej przeceny Smartwoola albo Artur nie zdecyduje się sprezentować mi tych swoich cudownych Bridgedale'i ;-)
Mój wybór padł na (już chyba nie szyte) skarpety Merino-tec Contima oraz Ice Fieldy Columbii, obie szyte przez Intersocks. Zakupiłem te drugie i jak na razie jestem zadowolony.


Skład to 34% wełny (mogło być trochę więcej...), akryl i poliamid, przy czym skarpeta ma jednakową grubość (frotta) na całości, a nie jak Filmary z cieńszą górą i grubszą podeszwą.
Jeśli dobrze się spiszą- dam Wam znać, a sam dokupię jeszcze 1-2 pary takich samych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz