sobota, 1 stycznia 2011

2011

2010 rok to narodziny (w bólach i cierpieniu ;-) mojego bloga, 35 postów, prawie 2800 Waszych wejść i kopa (=60 szt.) mojej radości z pisania. Radość z pisania to jedno, a radość, gdy widzę, że Ktoś to czyta- drugie, stąd moja nagłówkowa prośba o komentarze do postów. Czasem zaglądam do blogspotowych statystyk i micha mi się cieszy, gdy widzę, że zaglądał tu (nie wiem czy czytał- googlowy translator jest żałosny...) Ktoś z Rosji, USA, Tajwanu czy Kataru... 
Za to wszystko Wam dziękuję, bo bez tego nie byłoby tego bloga. 
Wielkie "dzienx" należy się Wiktorowi, który kilka m-cy temu stał się "ojcem chrzestnym" moich ugorów, zamieszczając link do "nich" na swoim świetnym i poczytnym blogu (dla mnie nr1 w Polsce)- zdrowia i szczęścia Tobie i Twoim bliskim, bo, zdaje się, teraz tego potrzebujecie. 
A wszystkim (sobie również) życzę, żeby 2011 rok był rokiem wyjątkowym duża ilością wyryp, na których nie zawiedzie Was, to co macie na sobie i w plecaku. I żeby Wam dupy przy tym za bardzo nie zmarzły ;-)...
Dla mnie będzie wyjątkowy też pod innym względem- w maju 2011 po raz drugi zostanę ojcem.


PS. Obiecuję sprawić sobie nowy aparat- mam już upatrzonego Lumixa.
I wagę elektroniczną. Bo prawdziwy blogger jak utnie rączkę szczoteczce do zębów, to później robi jej zdjęcie na wadze....;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz